Tresura, lęk i wychowanie Jakoś niespełna miesiąc temu zostałam zaproszona przez mojego Pana do Jego domu. Zaczęło się spokojnie. Miła, interesująca rozmowa o mojej uległości, BDSM, o tym, co zmienić w moim zachowaniu by lepiej zadowolić Pana i co zmienić byśmy czuli się jeszcze pewniej w naszej relacji. Siedziałam na łóżku, dostałam kubek wody a Pan z wyższością patrzył na mnie z fotela, na którym się znajdował. Rozmawialiśmy około 30 minut, w trakcie których byłam cała spięta i gotowa na najmniejszy sygnał Pana. Jednakże nic się nie działo. Pomału wyciszałam się, uspokajałam, otwierałam wszystkie zakamarki umysłu przed Masterem. Cały czas jednak byłam gotowa by wykonywać rozkazy i dawać przyjemność Panu. Gdy zauważył, że wypiłam wodę wziął ode mnie kubek i odstawił na komodę. Spojrzał na mnie tym specyficznym dla dominujących wzrokiem. Tym nie dającym możliwości sprzeciwu i pokazujący władzę absolutną. Leżeć- Usłyszałam. W jednej chwili położyłam się z rozkraczonymi nogami ...
Komentarze
Prześlij komentarz